(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT:
– Bill?
– Słucham.
– Obiecasz mi coś?
– Co tylko sobie zażyczysz.
– Że mnie nie skrzywdzisz? Nigdy? – szepnęła cicho i spuściła powieki, mnąc swoją koszulkę. Chłopak nie odpowiedział, poprawił dużą poduszkę pod sobą i oparł się o nią wygodniej, wsuwając lewe ramię nią. Przystawił wskazujący palec do brody, udając głębokie zamyślenie. Jakby to on jeszcze myśleć potrafił, prychnęła w duchu i wstała z zamiarem udania się do kuchni. Nie wiedziała, kiedy znów opadła na miękką i puszystą pierzynę i znalazła się w objęciach uśmiechającego się Billa, który zaczął składać pocałunki na jej całej twarzy, nie pomijając spierzchniętych po nocy ust. – Jeśli nie chcesz odpowiadać, nie odpowiadaj.
– Veilana – pochylając się, mruknął w czarne loki i usiadł okrakiem na jej biodrach, chwytając niewielkie dłonie dziewczyny w swoje, uprzednio muskając je wargami – nie skrzywdzę cię. Obiecuję. – Zapewnił i złożył głęboki, niespodziewany dla niej pocałunek. Czuła, jak w czasie niego się uśmiecha i mocniej oplata ją ramionami, które uroczo nazywała mackami ze względu, że były długie i chude. Nie zdziwiłaby się, gdyby po porównaniu jej ręki i jego, okazałoby się, że ma je grubsze od niego. Ale mimo wszystko wolała nie sprawdzać ich objętości.
autorka: Sneaky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz